wtorek, 27 października 2015

Zagraj w BombSquada z bloggerami!

Witajcie!

Po długiej walce ze swoją infrastrukturą sieciową nareszcie można łączyć się do mojej gry BombSquad bez Hamachi. Teraz żeby zagrać ze mną nie musisz robić nic tylko odpalić BombSquada na tablecie czy kompie i wpisać cyferki, jakie wklejam poniżej!


**.**.***.**

Kontakt (gdzie będę informował kiedy gram w BombSquada:
Moja grupa Steam (zalecane)
Skype - slimeyninjav
Shoutbox na blogu

Jestem zawsze chętny do wspólnej gry! Chcę zobaczyć CTF 3vs3!

sobota, 24 października 2015

Techniki w BombSquadzie: Revamped

Witajcie!

Postanowiłem odświeżyć swój stary poradnik, żeby był bardziej czytelny, atrakcyjny i przekazywał informację dokładnie w jak najmniejszej ilości słów. Postanowiłem również dodać animowane GIFy, by było wiadomo o co chodzi oraz podrasować nazwy technik, by brzmiały xxX420-w33d-noscope-360-shotXxx. W późniejszych poradnikach ja i Sok będziemy pewnie korzystać z tych nazw. Mnie po prostu łatwiej powiedzieć dwa wyrazy niż wypowiadać się pięcioma zdaniami. Prócz tego poradnik podzielę na poziomy trudności. Zapoznaj się z nimi:

wtorek, 20 października 2015

OUYA!

CZEŚĆ!

Dzisiaj otrzymałem OUYĘ! Chciałbym powiadomić, że w najbliższych dniach możecie się spodziewać gameplayu, nagranego kamerą nie masz nagrywarki biedaku. Może zaproszę kogoś do wspólnej gry. Pozdrawiam i cześć!

sobota, 17 października 2015

BombSquad - Wspólny Gameplay!

Witajcie, pamiętacie jak kiedyś obiecałem wam film, w którym nie będę sam? Umiem dotrzymać słowa.

MIŁEGO OGLĄDANIA!

Dominik w BombSquad - Jak to się zaczęło?

Witam wszystkich!

Prowadzę tego bloga już prawie pół roku i bardzo dużo się na nim zmieniło. Miałem początkowo robić WSZYSTKO sam, pisać wyłącznie o nowościach, ale to drugie baardzo szybko się zmieniło. Zacząłem opisywać wszystko co można, a kilka miesięcy później "zatrudniłem" dwie osoby. Nie sprostały jednak moim oczekiwaniom i jedną z nich wyrzuciłem bardzo szybko, i dodałem tutaj Mikiego (co okazało się strzałem w dziesiątkę, dzięki niemu blog bardzo odżył). Dzisiaj powiem, jak to wszystko się zaczęło, jak ja w ogóle znalazłem tą grę, jak poznałem Mikiego? Jak w moim otoczeniu BombSquad stał się tak znany? Dzisiaj się o tym przekonacie, zaczynamy!

Poznanie BombSquad

BombSquad widziałem długo zanim jeszcze pierwszy raz zagrałem w tą grę. Oglądałem wtedy gameplay skkfa na Ouyi i zobaczyłem tam tytuł "BombSquad", ale nie przejąłem się tym zbytnio. Dopiero na koniec lutego, około 23 - 28 lutego, w pewnym hotelu na Słowacji, chciałem zagrać sobie w Bomber Friends. Popatrzyłem sobie w rekomendacje, i ujrzałem znaną nam uśmiechniętą bombkę na żółtym tle. Był to przypadek, i szybko się przekonałem, że najlepszy w moim życiu. Natychmiast pobrałem grę, i nie żałowałem, co pewnie wiecie. Od razu po pobraniu otworzyłem aplikację i zacząłem grać. Obejrzałem uważnie samouczek, a pierwsze, co pomyślałem po tekście "Wiele zachowań w BombSquad to czysta FIZYKA" pomyślałem "o zgrozo, jestem w dupie", ale ogarnąłem grę po 10 minutach i byłem gotowy na plastelinowe potyczki. Grałem (i gram) w grę codziennie, przez co moje strategie ciągle się polepszały, a ja poznawałem grę coraz bardziej i wiedziałem czego się po niej spodziewać. Gra była w wersji 1.4.17.

Utworzenie postaci

Zdążyłem ograć parę poziomów, zanim zorientowałem się, że można w ogóle stworzyć postać. Od razu zabrałem się do roboty. Wielki dylemat miałem podczas wybierania postaci, wszystkie (oprócz Zoe :D) bardzo mi się podobały, ale ostatecznie postawiłem na postać ninjy (właściwie Snake Shadowa). Z kolorami było o wiele łatwiej. Na pierwszą barwę wybrałem sobie kolor zielony, z kolei na drugą ciemnozielony. Grałem tym schematem długo. Do czasu, ale o tym w następnym podpunkcie :)

Robi się zabawnie, czyli mój kuzyn w BombSquad

Po przyjeździe do Polski, dalej naparzałem w grę, i już wystawiałem swoje nerwy na próbę przy trudnym trybie. Kiedy mój kuzyn do mnie przyjechał, bardzo chciałem pokazać mu grę, ale bałem się, że mu się nie spodoba, ponieważ nie we wszystkie gry "nołlajfi" od razu. Tutaj było podobnie jak ze mną - zakochał się w grze, i graliśmy caaały czas, i od tego czasu pierwsze co mówi gdy wejdzie do mnie do pokoju to "gramy w BombSquad?". Oczywiście zawsze się zgadzam, bo jak nie? Najbardziej jednak denerwuje mnie to, że mój kuzyn nigdy ze mną w tej grze nie rywalizuje (jestem za dobry?), a szkoda, bo po przejściu kampanii sądziłem, że będziemy rzucać w siebie wirtualnymi bombami. Jego postać to Spaz, pierwsza barwa czerwień, druga zieleń. Kolory zmieniał baaardzo długo, ale na koniec i tak postawił na "stare dobre". Właściwie, to dzięki niemu mówię na Mel "Gruba Świnia". Grałem wtedy z nim i jego znajomym, i wtedy zrobił ten nick. Śmialiśmy się ciągle i musiałem często pauzować grę.

Pokazuję grę kolegom

W szóstej klasie co poniedziałek jeździliśmy na basen, a zawsze przyjeżdżałem około godzinę przed przyjazdem autobusu. Mój kolega także był w tym czasie, dlatego postanowiłem także jemu pokazać tą grę. Mimo, że nie polubił gry tak bardzo jak mój kuzyn, to nie można powiedzieć, że jej nie polubił, bo razem bardzo śmialiśmy się podczas gry. Niestety przed wybuchami śmiechu musieliśmy się powstrzymywać, bo przynoszenie urządzeń było w szkole zabronione, więc graliśmy w szatni, i po części słuchać, czy nauczyciel nie idzie (ciekawe co sobie myśleli, gdy dwaj chłopcy śmieją się razem w zamkniętej szatni... o zgrozo xD). Gra szybko rozeszła się po klasie i przez pewien czas była na topie. Niestety potem u moich kolegów entuzjazm opadł. A szkoda...

Duże zmiany - nowy wygląd postaci i założenie bloga

W kwietniu jeden z moich kolegów miał taki sam wygląd co ja, a ja lubię być oryginalny, ale jednocześnie nie lubię zmian. Długo wahałem się czy zmienić wygląd postaci, ale ostatecznie postawiłem na zmianę, czego również nie żałuję, bo moja postać nie jest dzięki temu taka mroczna i nie kolorowa. Z zielonego i jego ciemnej odmiany postawiłem na barwę żółtą i zieloną, a moja postać po prostu przykuwa oko i dobrze prezentuje się w kolorowym świecie tej gry. 18 maja założyłem bloga, gdzie pierwszym postem (poza powitaniem się) był opis Mel/Grubej Świni (nie mogłem się powstrzymać, przepraszam ;D). Po niedługim czasie zauważyłem, że BombSquad naprawdę jest niedoceniany. 5 milionów pobrań w Google Play, podczas gdy przykładowo Candy Crush ma 100 milionów naprawdę o czymś znaczy. Wtedy zmieniłem swoje nastawienie o 180 stopni. Zamiast traktować BombSquad jako głupią gierkę zacząłem naprawdę robić duży wkład w tą grę. Dlatego na blogu pojawia się teraz tyle postów - inaczej skończylibyśmy na samych opisach...

Wylot do Grecji, pierwsze rozmowy z Ericiem i poznanie Mikiego

W sierpniu spędziłem tydzień na Krecie. Właśnie tam nastąpił przełom. W hotelu zaskoczyły mnie lagi w BombSquad, dlatego napisałem do Erica Froemlinga, twórcy gry. Po krótkiej wymianie korespondencji lagi zostały naprawione, i od tamtej pory wiem, że można na niego liczyć. U siebie nie miałem dostępnego komputera, dlatego dostałem pare euro na płatne komputery. Był na nich zainstalowany Windows 7, dlatego działałby tam i BombSquad, i Hamachi. NATYCHMIAST zainstalowałem oba programy, i dołączyłem do BombSQ4, jednej z sieci. Przywitałem Mikiego, trochę się poznaliśmy, i zaczęliśmy grać. Dystans był jednak tak duży, że nie dało się grać. Po przylocie zatrudniłem Mikiego na blogu, co przyniosło niesamowite korzyści! Zacząłem kombinować także ze starym komputerem, aby wgrać mu Windows 7. Miał po prostu zbyt stary system dla BombSquad (Windows XP). Po udanej operacji niestety BombSquad nie ruszył (Hamachi tak, owszem). Utrzymywałem jednak kontakt z Mikim, i dawałem mu relacje na temat mojego komputera. Kiedy nowy komputer wrócił z naprawy, miał już nowy system - Windows 7. Byłem wniebowzięty, bo wszystko szło zgodnie z planem, a z Mikim dało się już grać normalnie. Niestety komputer miał wirusa, a potem musiał być dostarczony do baru mojej mamy, aby można było liczyć faktury. Po powrocie komputera zainstalowałem potrzebne programy, i gram z Mikim prawie codziennie. 

Stan obecny

W ciągu kilku miesięcy poznałem wiele technik w BombSquad, blog przeżywa drugą młodość, znamy dużo modów, uczymy się babrania w skryptach, a twórcę gry mam w znajomych. Jestem zadowolony, i mam nadzieję, że szybko się to nie zmieni. Trzymajcie się, cześć!

Opis graczy: TheMikirog

BombSquad

[bæbsʊʌd] - rzeczownik

  • Gra imprezowa sadzająca graczy w różnych trybach gry, gdzie dominują bomby

BombSquad po Mikiemu 

[bæbsʊʌd po Mikiemu] - rzeczownik

  • Modyfikowanie gry przez Mikiego w celu uzyskania nowych wartości z gry, jednak ma problemy z przekazaniem pewnych informacji, które pochodzą z jego serca
Pracuję na blogu o dłuższego czasu i jestem dumny z aktualnego rozwoju gry. Krótko mówiąc, maniak. Ma koncie mam już Diamentową Ligę, jednego moda i wszystkie odblokowane postacie bez nabijania kuponów. Prawdopodobnie gdyby nie ja, Dominik by nie stworzył bloga ani nie napisałbym BombStory.

Jak to się zaczęło?
Dostałem nowego tableta i zacząłem pobierać gry, w tym BombSquada. To była jedyna gra, która była dobra, ale piekielnie niewygodna. Pomyślałem, że wejdę na stronę główną gry i zobaczę co ona ma. Od razu zauważyłem grupę modowania i po dokonaniu dłuższego researchu udało mi się zdobyć wersję tej gry na Windowsa. Zaprosiłem brata do gry i świetnie się bawiliśmy. Prowadziłem wtedy serwer w Garry's Modzie i udało mi się zaprosić parę osób do gry. Grało się super! 3v3 na CTFie. Po tym gracze nagle przestali grać, więc musiałem znaleźć nowy sposób zdobycia graczy. Napisałem posta na GryOnline.pl. Dosyć desperacko szukałem graczy. Po trzech miesiącach niespodziewanie pojawił się Dominik na jednej z sieci Hamachi i przedstawił się. Po tym było już z górki. Oboje zostaliśmy zaangażowani w blog i wszystko toczy się dalej! Po tym czasie przynoszę tableta do szkoły i pady by grać z kolegami.

Jakie są twoje ulubione bomby?
Trudno powiedzieć, bo każda bomba idzie na jakieś kompromisy i są mocno sytuacyjne. Najwięcej frajdy daje mi jednak korzystanie z Bomb Kontaktowych i Lodowych. 

Moje słabe i mocne strony
Jak gram w grę często zdarzą się super sytuacje, z których się śmieję, ale inni tego nie robią. Jak Dominik zaczął bardziej interesować się modami, zacząłem pracować nad własnymi rzeczami. Z powodu mojej zabawnej natury robię różnego rodzaju głupie paczki dźwięków. Zawsze pokazuję je Dominikowi i śmiejemy się razem. Staje się nudne po paru minutach, ale nie wracam do starych dźwięków. Czasami robię tego tyle, że chcę się pacnąć z packi na muchy. Po jakimś czasie, BombSquad stanie się najlepszą grą na konsole. Takie mam przeczucia.

wtorek, 13 października 2015

I F*****G CALLED IT!

Witajcie wszyscy!

Pamiętacie jak narzekałem na brak wkładu społeczności w grę BombSquad? Przeglądałem neta i znalazłem coś takiego jak BombSquad Mod Manager!

Co to jest?

Jest to prosty kawałek kodu, który łączy cię z siecią i pozwala na wgrywanie własnych modów i pobieranie tych od innych graczy! Znajdziemy tutaj wiele perełek.

Jak zainstalować?

Wsadź installer.py do folderu %appdata%/BombSquad/mods. Neat!
Po uruchomieniu BombSquada w opcjach powinieneś mieć dostępne UI do pobierania modów.
Przestawię tutaj parę moich ulubionych.

Lista modów (dostępnych w dniu tego posta)


The Frozen One
Przeróbka Wybrańca. Wybraniec jest zamrożony i należy go stłuc. Jeśli będziesz zamrożony od flagi przez dany okres czasu, wygrywasz! Gra jest grywalna tylko gdy grasz z osobami 3 lub powyżej.

Super Smash
Przeniesienie znanej mordoklepki Super Smash Bros do BombSquada! Jeden z najbardziej unikalnych modów jakie przetestowałem. Jak nie grałeś, tłumaczę o co chodzi. Zadawanie obrażeń zamiast ranić, podnosi ich procent. Im większy, tym dalej zostaną odepchnięci. Zadaniem jest wywalić wrogów poza mapę, by odjąć im wszystkie życia. Ostatni przy życiu wygrywa. Jeśli ustawiłeś na 0 to osoba, która strąciła najwięcej osób w określonym czasie wygrywa. Po każdym strąceniu ofiara wybucha, dlatego odsuń się od krawędzi jak kogoś strącisz.

Bomberman
Cała mapa jest wypełniona skrzynkami. Zadaniem gracza jest zabicie reszty graczy, ale musisz się przekopać przez skrzynki. Same bomby działają jak te z klasycznej gry. Wybuchają w pionie i poziomie. Ze skrzynek spadają bonusy w postaci powiększonego zasięgu czy życia. Wydaje mi się, że ten tryb jest trochę zepsuty, bo z każdej skrzynki spadają bonusy.

Quick-Game Button
Nie jest to tryb gry, ale przydatne narzędzie. W menu gry znajdziemy przycisk Custom. Po jego wciśnięciu można wybrać tryb gry oraz ustawienia bez tworzenia kolekcji. Super sposób na spełnienie zachcianek kolegów na jakiej mapie chcą grać i tak dalej.

Arms Race
Zaraz po Super Smash mój ulubiony tryb. To typowy Deathmach z jedną znaczącą różnicą. Twoja postać nie ma wszystkich umiejętności jak bicie i podnoszenie ludzi. Musisz ulepszać siebie zabijając innych. Osoba, która zdobędzie dostateczną ilość punktów wygrywają. W opcjach można wybrać jakie bronie są do zdobycia. Można sprawić, by jedyną bronią jaką możesz mieć to klątwa!

Magic Box
Przeróbka Trzymaj się z dala gdzie zamiast flagi jest skrzynka a trzymanie jej umożliwia latanie. Tryb gry jest nie fair? Oto haczyk! Trzymanie skrzyni ogranicza twoje poruszanie się, dlatego łatwiej cię zbombardować z powietrza albo możesz nie trafić tam, gdzie chcesz polecieć.

Snake
Zabawny tryb, w którym za tobą są tworzone miny. Zadaniem jest zrespić jak najwięcej. Każda śmierć cię spowalnia w tworzeniu min a im więcej masz punktów, tym dłużej pozostają na ziemi. Grając samemu to wyzwanie dla siebie jak dasz dużo min a w grze z kumplami możesz detonować czyjeś miny, by pomóc właścicielowi w śmierci.

Puck Deathmatch
To jest najdziwniejszy pomysł do gry z jakim się zetknąłem. Każdy gracz respi się ze swoim krążkiem i musi zabić innych graczy, popychając swojego krążka na innych wrogów. Da się zabić normalnie, ale punkty nie są liczone.

Bomb on my Head
Gra na przetrwanie. Co parę sekund na twojej głowie pojawia się duża bomba. Zadaniem jest zabić innych przy jej pomocy. Prosta, ale chaotyczna.

Ten program jest dowodem na to, że fan baza rośnie a ja może przestudiuję te mody, by stworzyć coś własnego. Trzymajcie się ciepło i miłej zabawy z modami!




sobota, 10 października 2015

BombStory #3 - BombSquad Fanfiction

Ten odcinek jest dużo brutalniejszy niż reszta odcinków. Zalecamy zachowanie dystansu i ignorowanie kiczu "Czarny charakter szantażuje bohatera".


Nagle, nastała ciemność.
Przez następne parę godzin nie było informacji o bohaterach.
Ale po jakimś czasie, Yourself otworzył oczy. To co zobaczył, przeraziło go, ale nie było czasu na krzyki. On i Soczek leżeli w klatce otoczonej kolcami w pomieszczeniu, które przypominało laboratorium. Sam pokój nie był osłonięty żadnymi kafelkami. Była to jaskinia z wielkim otworem na zewnątrz. Postawione zostały tam barierki, by nikt nie wypadł, podziwiając widoki. Na lewo od klatki znajdował się stolik ze szkłem laboratoryjnym, różnymi substancjami. Na prawo stał warsztat, na której leżała wielka kula. Zaraz obok stała babka, którą Sok spotkał całkiem niedawno na łące. Świnka wiedziała, że należy reagować. Potrząsnął swojego kolegę, by też się obudził.
- Eee... Co?
- Wstawaj! Patrz gdzie jesteśmy!
- No ładnie...
Babka usłyszała rozmowy i odwróciła się.
- Wreszcie się obudziliście - powiedziała - Witajcie w Jaskiniowej Fortecy! Moim laboratorium, gdzie prowadzę badania nad zjawiskami paranormalnymi. Jesteście całkiem ciekawym przypadkiem, w którym doświadczyliście skoku międzywymiarowego. Nie wiem dokładnie w jaki sposób to zrobiliście, ale się dowiem.
- A co się stało z TheMikirogiem? - zapytał SoK
- Tym głupim piratem? Wykazywał największą aktywność międzywymiarową, więc postanowiłam go potraktować promieniami CUS, żeby przeszukać go atom po atomie. Będzie bolało, ale to mnie nie dotyczy.
- A ty kim jesteś?
- Hehe... Kim ja jestem? Jestem Zoe, a wy będziecie moimi więźniami. Bawcie się dobrze! Wynaleziono tyle zabaw... a, sory. To początek świata. Nie ma zabaw! Hihi, chyba, że wymyślicie.
Wróciła do pracy. Gdy pogrzebała trochę w swojej kuli, weszła do pokoju obok. Małej śwince od razu zaczeło odbijać.

Tosi tosi łapci
Pojedziemy do babci
Babcia da nam ciastek
A dziadek łakoci

- Weź już przestań! Siedź cicho, proszę!
Mała świnka od razu zapadła w sen, gdy Sok przyglądał się tajemniczej kuli na stole. Im dłużej się jej przyglądał tym bardziej widział w niej coś złowrogiego i tajemniczego.

Tymczasem Zoe w drugim pokoju uruchomiła maszynę, która sprawiła, że z podłogi wysunął się gigantyczny tłok, na którym był przyklejony za pomocą magnesu TheMikirog,
- No hej! - powiedziała Zoe
- Ech. Czemu JA muszę się poświęcać za kolegów? - powiedział pirat
- A wolisz, by słodka świnka została tym potraktowana?
- Niech ci będzie! Ja tu zostanę, ale nie myśl, że się tak łatwo poddam!
- Ach tak?
Zoe uruchomiła promień CUS na najmniejszej mocy. Mikiego od razu złapał skurcz.
- Jak ci się podoba to urządzenie? Promień powoli wdziera ci się w ciało. Jak się rozprzestrzeni po całym ciele, rozpadniesz się na tysiące kawałków. Brzmi złowrogo, prawda?
- Ty ****!
- Uspokoję cię. Będziesz cały, ale na odległość. Kawałki będę po kolei badała aż znajdę jakiekolwiek oznaki twojego skoku. Wiesz co? Zmniejszę ci cierpienie.
Zoe powiększyła moc promienia sądząc, że przyspieszy to proces. Pirat dostał gigantycznych zmarszczek, a głos stał się bardziej ochrypły.
- Ale wyglądasz. Prawdziwy pirat! Czego ci brakuje? Opaski na oczy!
Zwariowana babka nakierowała promień na oko, co spowodowało eksplozję gałki ocznej. Po operacji przywróciła promień na oryginalną pozycję i założyła Mikiemu opaskę.

- Co się tam dzieje? - Sok przerażony zapytał po cichu
- Boję się! - dodała świnka

- Teraz jest dużo lepiej. - powiedziała Zoe
- Co mam zrobić? Jak mam zmniejszyć ból? Lepiej mnie ZABIJ!
- Nah... Zamiast tego dam ci dwie możliwości. Albo powiesz mi jakim cudem doświadczyłeś skoku międzywymiarowego, albo powiększę promień na maksa i to będzie koniec twojego żywota.
Przybliżyła twarz do Mikiego.
- To już nie żarty. Pamiętaj, że mam nad tobą władzę.
Świnka wszystko to usłyszała w drugim pokoju i zaczęła płakać. Brzmiało to jak alarm stopnia nadkrytycznego.
- Cóż to?! Zostań tutaj, To musi być maszyna.
Zoe pobiegła do pokoju z klatką. Fale dźwiękowe generowane przez Yourself odepchnęły babkę z powrotem do pokoju z promieniem. Straciła przytomność. Tymczasem Miki usłyszał majaczenie świnki. To małe stworzenie narobiło sporo szkód, ale wiedział, że zaraz on i cała reszta zginie. Nagle wokół Mikiego uformowała się magiczna bariera, która odbiła promień. Maszyna wybuchła. Babka odzyskała przytomność.
- Ach... Co do... gdzie jest ten...
Pokój dookoła niej był pełen dymu. Wstała i patrzyła w chmurę. Po chwili zobaczyła Mikiego odklejonego od tłoku.
- A ty jak. Powinieneś już nie żyć!
- Cicho! Teraz ja tu mówię! Nie doświadczyłem skoku między wymiarowego. Jestem pierwszym człowiekiem tego świata! Ja i moi koledzy stworzeni byli, by dawać ludziom nadzieję, żeby nie przynosić monotoni. Siła przyjaźni pokonała zło, ale teraz... TO JA POWINIENEM CIĘ ZABIĆ.
Miki wyskoczył, uderzył Zoe w głowę, a klatkę kopnał z całej siły. Yourself i Sok natychmiast doskoczyli do Mikiego, który wylądował.
- Co teraz masz do powiedzenia, zakuta pało? - rzucił Miki
Zoe od razu wzięła kulę do ręki. Po jaskini rozeszło się pipczenie.
- Mam już dość tych waszych gatek. Nie podchodźcie do mnie. Nie próbujcie mnie uderzać. Jeśli traficie w tą kulę, wszyscy wylecimy w powietrze. Czy to jasne?
- No ok... - przestraszona świnka odpowiedziała
- Grzeczny chłopczyk.
Babka cofała się powoli do tyłu trzymając kulę przed sobą.
- Latami czekałam na taki obrót spraw, ale teraz jestem bezpieczna! Nic mi nie zrobicie!
Kula nagle zaczęła pipczeć.
- Za długo się przechwalałaś, co? - powiedział Sok
- To wyparowało szybko - powiedziała Zoe
Kula wybuchła i jedyne co zostało po Zoe to odłamki jej ciała. Nastała cisza. Youself zaczął szybko oddychać ze stresu. Sok zaczał:
- Miki. Co do c***a! Co do c***a się stało?!
- Nie wiem, ale z pewnością nie żyje. Gdziekolwiek będziemy, będą czychać na nas niebezpieczeństwa. Nikt nie jest bezpieczny...
Przez parę minut ekipa patrzyła się na odłamki Zoe w towarzystwie górskiego powietrza.
- To chyba wszystko ok. Chodźmy. - powiedział Miki
- Czekaj! Co to była za kula? - zainteresował się Sok
Spojrzał na kartki papieru leżące przy stanowisku do pracy. "Ciekawy sprzęt" - powiedział ninja. "Co tutaj nabazgrała? Przeczytam wam."

Bomba Kontaktowa MK2 - ulepszona wersja modelu MK1. Teraz bez lontu!
Aktywuje się zaraz po zabraniu do ręki. Mocne uderzenie aktywuje ją. Cel zostanie spalony!
Buhahahaha!
To jeszcze nie wszystko! Bomba automatycznie wykrywa osobę aktywującą, przez co jak ona dotyka, jest cała! Na wypadek awarii systemu, model MK2 wchodzi w tryb autodestrukcji po upływie 20 sekund. To jest dobry kawałek technologii!
Sposób wytworzenia: tajne.

- Heh. Zoe sama się wysadziła, gdy jej wynalazek był w trybie autodestrukcji. - wywnioskował Sok
- Ej! Zobaczcie na tą klapę! - powiedział Yourself
Na niej była kartka z narysowaną bombą MK2. Miki otworzył właz i zrzedł na dół. To była piwnica. Po znalezieniu włącznika widok zaskoczył bohaterów dużą ilością Bomb Kontaktowych.
- F**k yeah! - wykrzyknał Miki

To be continued...

Kilka zmian

Witajcie! Tutaj Dominik, a na blogu kilka zmian:
- Najważniejsza zmiana to dodany na samym dole Shoutbox. Miłego rozmawiania :)
- Inny układ.
- Obserwatorzy są po prawej stronie. Są także niżej.
- Tłumacz bloga jest niżej i wygląda inaczej.
No i inny szablon :)
Mam nadzieję, że spodoba się to nie tylko czytającym, ale i Bloggerom. No to cześć!

środa, 7 października 2015

Mapy - Strategia #2 - ZygZag

Cześć! Nie robiłem ostatnio postów, trochę więcej nauki itd. Ale dziś mam czas i proszę. Oto druga część strategii map. Zaczynamy!

Rozmiar mapy

Mapa jest wąska, tak samo jak Mostowo, ale jest o wiele szersza, a co za tym idzie - bardziej niebezpieczna. Tak samo jak w ostatniej mapie radzę być ostrożnym, bo często bieg na nich jest równoznaczny z samobójstwem. 

Strategia - Walka wręcz

Tutaj nie radzę robić 360 jump punch - skoki są bardziej niebezpieczne od biegu. Wystarczy się obracać, łatwo kogoś zrzucić, czyli w sumie można używać także chwytu. Uważaj, żeby czasem podczas rzutu ktoś nie zabrał i Ciebie!

Strategia - Bomby

Bomby najlepiej wyrzucać sekundę (lub dwie, zależy od odległości celu) przed wypaleniem się lontu. Jeśli nie wiesz, jak rzucać dobrze bombami, obejrzyj poradnik na kanale Erica na YouTube. Możemy też zrobić video poradnik specjalnie dla naszego bloga.

Strategia - Poruszanie się

Cóż, tym razem może wypunktuję ten podpunkt (jeśli chcecie taką formę tego podpunktu, piszcie)
- Nie biegaj, to może skończyć się dla Ciebie bardzo źle.
- Ze skakaniem? Można skakać, ale bywa to bardziej niebezpieczne od biegu.
- Ktoś Cię chwyci? Cóż... módl się, aby podczas uderzenia przeciwnika nie spaść w przepaść...

Cóż, to chyba na tyle, mam nadzieję, że Wam się podobało! Trzymajcie się, cześć!

czwartek, 1 października 2015

BombStory #2 - BombSquad Fanfiction

Nastaje drugi dzień. Trzej bohaterowie po wyspaniu się zauważyli nieciekawy widok. Ich jedyne drzewo stało na miejscu. Cała reszta zawaliła się z niewiadomych przyczyn. Mikiemu nie dawał spokoju niedźwiedź, którego zgubili wczoraj. Nie wiedział gdzie jest. Nie wiedział czy się przeprowadził czy dalej ich szuka. Miki obudził Soczka, by porozmawiać o tym.
- Jak się spało? - zaczął Miki
- Na igłach to kiepsko. Mogłeś wybrać coś wygodniejszego.
- Ważne, że nie spadłeś. Co myślisz o niedźwiedziu? Rozejrzyj się dookoła! Myślisz, że to mógł być on?
- Nie sądzę. Zbyt słaby, by przecinać w pół.
Yourself podsłuchał rozmowę, wstał i rozejrzał się dookoła, by zobaczyć otoczenie na własne oczy. Pod drzewem na którym spali zauważył jeszcze jedno, które spadło i wylądowało zaraz obok nich. Jeszcze dziwniejsze czekało go, gdy zszedł z drzewa. To co zobaczył, było niebywałe. Niedźwiedź został zgnieciony drzewem. I to nie mógł on ścinać drzew, bo musiałby je spalić bombami. W dodatku zamiast szukać ofiar, cały czas spał. "Biedny misio" - mówił Yourself - "Teraz zaczyna mi go żałować, nawet jak chciał mnie zjeść. Coś tu jest nie tak". Yourself zawołał kolegów na dół, by przyjrzeli się misiowi. Misio lekko uniósł łapę i upuścił ją. Potem już się nie ruszył.
- No nieźle - powiedział Miki - Nieźle go przygniotło
- Myślicie, że to jakaś tajemnicza siła rozwaliła te drzewa? - zapytał Sok
- Nie wiem - powiedział Yourself
- Mam dziwne poczucie, że coś tu się dzieje niedobrego - stwierdził Miki - Rozejrzyjmy się.
Yourself zaciekawił się ruinami w oddali. Poszedł w tamtym kierunku. Miki natomiast poszedł głębiej w las. SoK postanowił wrócić na łąkę, by zobaczyć, co ominał. Rozdzielenie było ryzykowne, ale ułatwiało znalezienie rzeczy. Rzućmy okiem na osoby pokolei co zobaczyły.

TheMikirog
Pirat przechodząc przez las wdychał powietrze i raczej nie interesowało go otoczenie. To się zmieniło, gdy zobaczył ul, gdzie dookoła spały misie po zjedzonym miodku. Mikiemu zaszła ochota na miodek, więc postanowił przekraść się do ula i wydobyć trochę. Przechodząc w pobliżu wielgachnych ciał i plam miodu, staną na jednej z nich. Wielkie plask rozeszło się dookoła lasu. Misie od razu się obudziły a Miki stał bezruchu myśląc, że odpuszczą. Misie patrzyły na pirata pewien czas, po czym wszystkie zaryszały. Miki od razu rozwalił ul i wylizał tyle, ile się da. Teraz to tylko uciekać! A co robią jego pozostali koledzy?

SoK
Mały ninja postanowił nie marnować czasu. Od razu pobiegł pod łąkę. Ponieważ zauważył dziwne hałasy, schował się za drzewem. Na łące stała dziwna babka z zieloną kitką i zbroją. Interesowała się zgniecioną trawą i kwiatami, które zostały po upuszczeniu Mikiego i Soczka z miejsca powstania. Trzymała w ręku dużą kartkę papieru. Wyglądała na bardzo zajętą. Soczek od razu poszedł zawiadomić kolegów. Została tylko świnka.

Yourself
Rzadki gatunek zielonej świni może nie jest taki głupi, jak by się mogło wydawać. Pobiegł zobaczyć ruiny, które wyglądały jak dwa forty. Zrobione z klocków wydawały się mistyczne i piękne dla oczu. Na jednej z czterech wierz wisiała złamana flaga, a fort był pokryty mchem. Toteż świnka postanowiła powiedzieć o swoim odkryciu reszcie ekipy. By ich wezwać, zaczął rzucać dookoła fortu bombami tak, by huki przyprowadziły przyjaciół jednocześnie unikając, by nie uszkodzić fortu. Pierwszy na miejscu zjawił się Soczek, który wydał się być bardzo przejęty znaleziskiem.
- Czy ty wiesz, że znalazłem babę, która była na łące po nas... ooo... niezły fort.
- Dzięki. Teraz na coś się przydałem. Wezwałem was bombami i jedna niechcący wpadła na fort. Wydaje się być bomboodporna.
- Dobre wiadomości. Tutaj będzie nasz dom. Zero spania na drzewie!
Jak Soczek i Yourself urządzali sobie domek, Miki przybiegł ciągnąc za sobą stado misiów. Miki od razu schował się w forcie ze świnią i ninją. Misie zajęły drugi fort. Od teraz zaczęła się bitwa o życie.

WSZYSTKIE JEDNOSTKI, DO BOJU!
Miki krzyknął triumfalnie, podczas, gry misie wywrzeszczały okrzyk bojowy w postaci ryków. Yourself postanowił, że będzie bić się z misiami, bo mimo młodego wieku, ciągle boi się bomb. Soczek postanowił wspierać świnię zwracając uwagę hordy i bijąc się z tymi, którzy odważyli się podejść za blisko. Miki postanowił natomiast wesprzeć ich dwóch z dystansu, rzucając bomby w duże grupy.
- Posmakujcie tego, wy futrzaste s*******y - krzyknął Miki, rzucając bombę, która wysadziła trzech misiów, które spadły z fortu.
- Zrobię z was golonkę! - Yourself przywalił jednemu misiowi w gębę a drugiego kopnął między nogami. Wszystko to zrobił jednocześnie.
- Gdzie wy macie oczy? Jestem tutaj! - Soczek podszkoczył na głowach swoich rywali i zbił jednego misia w ziemię.
Walka tak toczyła się w podobnym schemacie. W końcu misie odeszły pokonane. Jeden podszedł do ulu, które Miki ukradł, ale przestraszył się bohaterów i uciekł razem z resztą kompanów.
- Zwycięstwo! - krzyknął Soczek
- Tak to się robi! - powiedział miki - Jestem z was dumny.
- Ten fort świetnie nadaje się na organizowanie pojedynków ze złymi kolesiami - stwierdził Yourself przyglądając się fortom.
Soczek nie wyglądał zbyt dobrze. Mimo zwycięstwa czuł, że coś jest nie tak. Miki zauważył jego minę.
- Co jest nie tak, Soczek?
- Ciągle myślę o tej dziewczynie, która była tam na łące. Myślę, że planowała na nas atak.
- O czym ty mówisz?
Nagle pojawił się duży cień zza krzaków.
- Chodzi o nią...

Ciąg dalszy nastąpi!